Mam dziś dla Was przepis na lekko unowocześnione moskole tradycyjne.
Moskole to fajna i prosta potrawa, która pojawiła się na Podhalu wraz z rosyjskimi jeńcami w czasie I Wojny Światowej – stąd zresztą nazwa. Były to placki pieczone na blasze nad paleniskiem. Ja niestety ten weekend spędzam w Krakowie, więc zamiast mojego ognia korzystałam z opcji o nazwie piekarnik. Ale wracając do „historii” moskoli. Głównymi ich składnikami są gotowane ziemniaki, mąka, sól oraz opcjonalnie jajko. Dawniej Górale stosowali jeszcze mąkę owsianą lub żytnią, lecz placki były twarde. Obecnie istnieją jeszcze tak zwane moskole spiskie, czyli czysto ziemniaczane lub czysto mączne – wówczas pieczone z dodatkiem sody oczyszczonej.
A jak zrobić to fajne danie, które może być śniadaniem, kolacją lub po prostu dodatkiem? Proszę bardzo (składniki na placki dla 2 osób):

Składniki:
6-7 średnich ziemniaków (ok. ½ kg – wybrałam odmianę „do pieczenia” i był to dobry pomysł)
Mąka pszenna
Sól – do smaku wg uznania
Pieprz – do smaku wg uznania
1 łyżka przyprawy „Suszone pomidory z czosnkiem” (opcjonalnie)
Nieduża łyżka masła

Dodatki:
Masełko solone, masełko czosnkowo-tymiankowe, sos jogurtowy, chips z boczku

Przygotowanie:
Ziemniaki obieramy i gotujemy do miękkości w osolonej wodzie.

Następnie dodajemy masło i przyprawy i ugniatamy na gładziutkie puree. Studzimy.

Do wystudzonego puree dodajemy mąkę. Celowo nie podałam jej ilości, ponieważ wszystko zależy od odmiany ziemniaków. Ciasto ma być dosyć twarde, przypominające ciasto na kopytka. Dobrym wyznacznikiem jest moment, w którym przy próbie formowania placka zaczyna on lekko pękać.

Formujemy placuszki o średnicy ok. 6-10 cm o grubości  do 2 cm i pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni przez ok. 20 minut dopóki lekko się nie zarumienią. Następnie na kolejne 10 min pieczenia przełączamy piekarnik na funkcję grilla z termoobiegiem, aby placki stały się chrupiące z zewnątrz, a pozostały aksamitne w środku. Czasy te oczywiście są orientacyjne i zależą od kilku rzeczy – od odmiany ziemniaków po markę piekarnika, dlatego podczas pieczenia placki należy obserwować.

Dodatki:
Masełko solone – do 2-3 łyżek miękkiego masła dodajemy ¼ łyżeczki soli, mieszamy.
Masełko czosnkowo-tymiankowe – do 2-3 łyżek miękkiego masła dodajemy 2 ząbki przeciśniętego przez praskę czosnku oraz 2 łyżeczki świeżego, drobno siekanego tymianku.
Sos jogurtowy – kilka listków świeżej drobno siekanej mięty zalewamy 3-4 łyżkami gęstego jogurtu. Dodajemy odrobinkę soli i zostawiamy na jakieś 20 minut. Warto ten sos przygotować przed robieniem moskoli, gdyż mięta fajnie zdąży oddać aromat.

Chips z boczku – boczek pokrojony na cieniutkie plasterki prażymy na chrupko na suchej patelni. Ja używam gotowego boczku wędzonego z Morlin – grubość plasterków jest do tych chrupiących chipsów idealna, a i skład nie przyprawia o zawał serca.

Gotowe moskole serwujemy jeszcze ciepłe posmarowane masełkami i maczane w sosie miętowym.

Mój M, w Zakopanem wychowany stwierdził, że lepszych moskoli przez całe swoje życie nie jadł 🙂

Bon apetit!

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *