Sezon na dynię trwa sobie w najlepsze. Od jej odmian i przepisów na nią aż ugina się internetowy stół (i nie tylko internetowy). A my tu dziś popatrzymy na to warzywo od jeszcze innej strony. Co takiego dynia w sobie, że warto korzystać ile wlezie? A proszę bardzo zapraszam do lektury.

Ogólnie:
W dyni surowej / ugotowanej
Wartość energetyczna – 26/20 kcal
Białko ogółem – 1.00/0.72 g
Tłuszcz – 0.10/0.07 g
Węglowodany – 6.50/4.90 g (w tym cukry proste 2.76/2.08)
Błonnik – 0.5/1.1 g

Witaminy:
C – 9.0/4.7 mg
B1 – 0.050/0.031 mg
B2 – 0.110/0.078 mg
B3 – 0.600/0.413 mg
B6  – 0.061/0.044 mg
Kwas foliowy –  16/9 µg
A – 8513/5755 IU
E – 1.06/0.80 mg
K – 1.1/0.8 µg

Składniki mineralne:
Ca (wapń) – 21/15 mg
Fe (żelazo) – 0.80/0.57 mg
Mg (magnez) – 12/9 mg
P (fosfor) – 44/30 mg
K (potas) – 340/230 mg
Na (sód) – 1/1 mg
Zn (cynk) – 0.32/0.23 mg

– jest lekkostrawna
– może być jednym z pierwszych pokarmów wprowadzanych w diecie niemowląt
– zawiera sporo błonnika
– dzięki zawartości skrobi syci
– wszystkie części są jadalne 🙂

Miąższ:
– możemy go poddać różnorodnej obróbce termicznej: smażyć, gotować, piec, gotować na parze czy… chrupać po prostu na surowo

– może być zarówno głównym składnikiem jak i dodatkiem do takich rodzajów potraw jak: zupy, ciasta, babeczki, ciasta i ciasteczka. Ba! A nawet całe torty!. Dynia makaronowa może spokojnie poudawać spaghetti. Z dyni możemy zrobić dżemy (na słodko i na ostro-chutney), a dzięki zawartości skrobi możemy zrobić z niej kopytka czy „pyzy”.

Pestki:
– dzięki temu, ze zawierają w sobie związek zwany kukurbityną mają właściwości przeciwzapalne i przeciwpasożytnicze
– charakteryzują się dużą zawartością cynku, który pomaga w utrzymaniu prawidłowych funkcji rozrodczych i prawidłowej płodności. Ma również wpływ na równowagę kwasowo-zasadową w organizmie
– w pestkach znajdziemy również żelazo, które wpływa (oczywiście między innymi) na funkcjonowanie układu odpornościowego. A jak on jest nadwyrężony w okresie jesiennym, wiecie sami, warto więc wspomóc go takim sezonowym zdrowym snackiem
– można je jeść na surowo, suszone lub podprażone, jednak temperatura prażenia nie może przekraczać 100 stopni, a czas 20 minut.

Skórka:
– wiecie, że skórka też jest jadalna? Można z niej zrobić chipsy albo frytki. Wystarczy pokroić w pożądany kształt, posypać przyprawami i usmażyć lub upiec.

Olej z pestek dyni:
– można go jeść wyłącznie na zimno!
– dzięki temu, że ma bardzo wyrazisty, wręcz orzechowy smak stanowi świetny dodatek do sałatek, pieczywa czy białego sera
– zawiera spore ilości chlorofilu
– służy nie tylko do jedzenia! Można stosować go także zewnętrze jako „krem” – ma właściwości nawilżające oraz odmładzające, a dzięki właściwościom przeciwzapalnym wspomaga walkę z trądzikiem
– należy pamiętać, aby olej nieco rozcieńczać, ponieważ ze względu na duże stężenie barwników może zabarwić skórę. Nie jest oczywiście efekt trwały, jednak nikomu nie polecam paradować z pomarańczowymi plamami 🙂

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *