Jako dzieciak, nastolatka i potem młoda kobieta zawsze byłam wysportowanym okazem zdrowia, energii i miliarda pomysłów. Jazda konna, snowboard, łyżwy, bieganie, rower – mogłabym nie przestawać się ruszać. Miałam w tym wszystkim jedną wadę, a mianowicie paliłam papierosy jak komin, co wówczas jakoś specjalnie mi nie przeszkadzało.

Aż zupełnie nie wiem kiedy, nie wiem jak i w sumie nie wiem dlaczego wszystko mi „oklapło”. Zaległam na kanapie, paląc jeszcze więcej, jedząc nie wiadomo co (czyli chipsy, spójrzmy prawdzie w oczy) i pochłaniając hektolitry piwa. Choć to nie do końca tak z tymi chipsami, to raczej taka metafora. Ja po prostu kocham jedzenie… dobre jedzenie. Dużo jedzenia. ?Na efekty czekać długo nie musiałam… 15 kg w górę. Tak sobie dziś myślę, że ten mój M to mnie jednak musi strasznie kochać, skoro wtedy niczym nie zrażony wziął i się ze mną ożenił. A ja… do dziś patrzę z lekkim zażenowaniem na swoje ślubne zdjęcia ?

overcoming-1697546_1920

Któregoś dnia frustracja własnym wyglądem, stanem zdrowia i kondycją sprawiła, postanowiłam przewrócić ten marazm, w który sama się zapędziłam i na nowo odmienić swoje życie. Rzuciłam palenie, wróciłam do zdrowej diety, zapisałam się na treningi i na efekty nie trzeba było długo czekać. Najgorzej było z paleniem, o czym przeczytacie tutaj, ale dzięki wsparciu cudownych ludzi udało się i dziś jestem wolnym człowiekiem. Dzięki super trenerowi i hektolitrom potu zostawionym na siłowni znów cieszę się fajnym ciałem i przyjemną dla oka masą ?

Dziś, jako dietetyk, a niebawem i trener wspieram i pomagam innym w dążeniu do celu, jakim jest „zdrowe, dobre życie” w zgodzie z samym sobą i harmonią z własnym organizmem. Wspieram również wszystkich tych, który znaleźli się na takim zakręcie, na jakim ja znalazłam się parę lat temu. Pamiętajcie, że zawsze znajdzie się osoba, która na pewno Wam pomoże, tylko nie wolno bać się o to poprosić.

A poza tym, to co jeszcze skłoniło mnie założenia tej strony? Poza tym po prostu lubię pisać. O jedzeniu też, ale nie tylko. Lubię czasami usiąść, zastanowić się nad otaczającą mnie rzeczywistością i podzielić się przemyśleniami. O życiu, o szczęściu, o motywacji, o tym, co napędza. Słowo pisane ma ogromną moc.

Tak po prostu 🙂

Kasia

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *